Na Południowym Kaukazie, na granicy Europy i Azji, leży kraina Noego. W większości górzysta, porośnięta stepami, bez dostępu do morza. Spokojna, cicha, sprawiająca wrażenie pustej i nieco nieśmiałej. Dopiero ci, którzy decydują się wycieczki do Armenii, poznają prawdziwe oblicze tego miejsca.
Według kaukaskiej legendy Bóg po stworzeniu świata rozdał ziemie różnym narodom. Wtedy przybyli do niego spóźnieni Gruzini i poprosili o miejsce dla swojej nacji. Dobrotliwy stwórca oddał im najpiękniejszy skrawek ziemi, który przeznaczył dla siebie – tętniący zielenią raj, opływany przez ciepłe morze i chroniony przez wysokie góry.
Pytając o tę legendę Ormian, dowiemy się jednak, że po Gruzinach do Boga zwrócili się jeszcze mieszkańcy Armenii. Bóg załamał ręce i powiedział, że została mu tylko pełna kamieni ziemia, na której nie ma zupełnie nic. Ormianie przyjęli ten dar, a dzięki ciężkiej pracy i sprytowi zmienili jałowe areały w krainę wielkiego dostatku.
Wycieczki do Armenii zmieniają spojrzenie
Opowieść ta ma w sobie ziarno prawdy – dostrzeże je każdy, kto uda się tu wakacje. Armenia, czyli Hajastan, jak mówią o swoim kraju Ormianie, jest w rzeczywistości nie mniej piękna jak Gruzja.
Kilometrami ciągną się tu skaliste góry, których zbocza pokrywa soczyście zielona roślinność. Gdzieś spomiędzy skał tryska wodospad – mały, ale i tak zasłużył na miano armeńskiej Niagary. Na tej pozornie suchej ziemi, oprócz największego w tym kraju, wspaniałego jeziora Sewan, tu i ówdzie błyskają tafle mniejszych akwenów. W tym zjawiskowym otoczeniu kryją się prawdziwe perły architektury: wykuty w skale klasztor Geghard, najstarsze monastyry świata, piękne pałace, świątynie z czasów antycznych.
W Erywaniu można z kolei zobaczyć m.in. słynne Muzeum Matenadaran z cennymi manuskryptami, muzeum reżysera Sergieja Paradżanowa, centrum kultury Kaskady czy twierdzę Erebuni. Stolica Armenii przyciąga także do fabryki koniaku Ararat – warto ją zwiedzić oraz zdegustować i zakupić złocisty trunek.
Armenia – wycieczki dla koneserów autentyzmu
Ormianie, ciężko naznaczeni historią, to ludzie skromni, cisi, żyjący w spokojnym rytmie codzienności. Ich kraj nie jest celem masowej turystyki, ale właśnie dzięki temu wciąż pozostaje prawdziwy – i właśnie takim warto go poznać. Jeśli masz ochotę, zapraszam na wspólną wyprawę!