Mówi się, że Armenia to kraj na rozdrożu świata. Tę prawidłowość doskonale widać w ormiańskiej kuchni. Czerpiąc kulinarne inspiracje z krajów azjatyckich i śródziemnomorskich, ostatecznie uplasowała się gdzieś pomiędzy. Znajdziemy tu więc potrawy charakterystyczne dla Gruzji, Turcji czy Grecji: chaczapuri, chinkali, lahmacuny, tabbouleh, hummus, dolmy, ale ze szczyptą lokalnego temperamentu.
Co jeść w Armenii?
Jak wszędzie, również w Armenii zjemy włoską pizzę, japońskie sushi i rozmaite potrawy kuchni modern czy fusion. Ma jednak świętą rację ten, kto twierdzi, że jak odkrywać prawdziwy smak kaukaskiej krainy Noego, to tylko w lokalnych knajpkach, gotujących według tradycyjnych receptur. Podczas wycieczki do Armenii wystarczy zejść z turystycznego szlaku, by doznać niezapomnianych rozkoszy podniebienia!
Dania ormiańskie są ubogie w intensywne przyprawy, za to bazują na świeżych, dobrej jakości składnikach, których smak podkreślają obficie używane zioła i orzechy.
Kuchnia ormiańska – poezja smaków
Kuchnia ormiańska, bogata w warzywa i mięso, to raj dla roślino- i mięsożerców. Jej absolutnym hitem są bakłażany serwowane w dziesiątkach wariacji. Szczególnie warto spróbować dolmy: armeńskie gołąbki to mięso z ryżem zawinięte w liście winogron, a w innych wersjach zapieczone właśnie w bakłażanie lub w pomidorach albo papryce, których można najeść się tu do oporu!
Częstym składnikiem dań są także rośliny strączkowe: ciecierzyca, soczewica i fasola. Z mięs można posmakować jagnięciny, wołowiny i drobiu. W postaci dodatków dominuje natomiast kasza, zwłaszcza bulgur.
W Armenii nie raz zasmakujemy też miejscowego pieczywa: chleba lawasz. Jest serwowany przed każdym posiłkiem, płaski jak tortilla i w zasadzie nijaki w smaku, ale dzięki temu idealnie nadaje się do umaczania w sosach i zawijania w niego rozmaitych warzyw, mięs, ryb i sera. Do dań głównych zwyczajowo podaje się także sałatę z zielonym ogórkiem, pomidorem, cebulą, papryką i ziołami.
Pomijając takie klasyczne dania armeńskie, jak harissa (gulasz z pszenicy i mięsa) czy ghapama (dynia nadziewana ryżem i bakaliami), warto skusić się ponadto na przepyszne raki.
Ormiańskie słodycze, desery, alkohole
Po posiłku pora na coś słodkiego. Dobrym wyborem będą zawsze suszone albo świeże, soczyste owoce: morele, pigwy, melony, winogrona, granaty, wiśnie i czereśnie. W Armenii spotkamy także przysmak znany z Gruzji: czurczchele, czyli orzechy nawleczone na sznurek i zanurzone w polewie z karmelu lub kisielu owocowego. Lokalnym rarytasem są także ciasta baklawa oraz owocowe lawasze, powstające ze sprasowanego soku z malin, wiśni, winogron lub moreli. Pyszne są w szczególności zawijane lawasze z farszem z fig, orzechów i miodu, w towarzystwie jogurtu typu greckiego albo lodów.
Kto chce pozwolić sobie na lampkę czegoś mocniejszego, może sięgnąć po armeńskie wino, lokalną wódkę owocową, a przede wszystkim słynny koniak ArArAt, którego wytwórnię zwiedzimy podczas 8-dniowej wycieczki do Armenii.