Można stwierdzić, że poza gamardżoba, oznaczającym „dzień dobry”, gaumardżos, czyli „na zdrowie”, powinien znać każdy, kto wybiera się do kaukaskiego raju. Bo podczas wycieczki do Gruzji, nawet najkrótszej, ten podstawowy zwrot wypowiemy bez wątpienia niejeden raz.
Angielskie cheers, szwedzkie skål, polskie na zdrowie – w każdym języku funkcjonują pozdrowienia przed toastem. Wraz z lampką wina stanowią przypieczętowanie wszystkiego tego najlepszego, czego życzymy współbiesiadnikom: szczęścia, długiego życia, zdrowia.
Gruzińskie gaumardżos tłumaczy się właśnie jako „zdrowie!” lub „na zdrowie!”, ale warto wiedzieć, że słowo to oznacza także „zwycięstwo”.
Podczas supry, czyli tradycyjnej gruzińskiej biesiady, możemy usłyszeć również inne sformułowania: sakartwelos gaumardżos – „Za Gruzję!”, lub gagwimardżos – „Za nas!”. Wystarczy znać jednak tylko gaumardżos, by czuć się swobodnie podczas ucztowania z Gruzinami. Zdrówko!
Sadgerzelo, toasty po gruzińsku, oznaczają etymologicznie „życzenie długiego życia”. Jednak w przeciwieństwie do obyczaju polskiego, gruzińskie gaumardżos to nie tylko jedno lub kilka grzecznościowych słów, po których następuje wychylenie zawartości kieliszka. Wręcz przeciwnie!
Gruzińskie toasty – których wyróżnia się ponad sto (!), chociaż na przeciętnej suprze wygłasza się ich „tylko” 10–20 – to stosunkowo długie przemowy, trwające niekiedy nawet pół godziny i urastające do rangi rytuału oratorskiego.
Toast to tak naprawdę radość z mówienia i słuchania poetyckich słów, w których można odkryć liczne odcienie emocji (toast może doprowadzić do łez – ze wzruszenia albo… ze śmiechu), refleksji, poglądów i pragnień, a także dzięki którym można docenić inteligencję i wrażliwość mówcy. Gdy skończy on swoją orację, wypowiada pozdrowienie gaumardżos, będące sygnałem do wypicia kieliszka wina, czaczy, względnie koniaku (wznoszenie toastów innym alkoholem byłoby w Gruzji równoznaczne ze zniewagą). Co przy tym ważne, na suprze istotniejsza jest sama przemowa i po prostu rozmowa, bycie ze sobą – chociaż Gruzini piją dużo, alkohol schodzi na drugi plan.
Pssst…
☛ Toasty wygłasza wyłącznie tamada, mistrz ceremonii, według ściśle określonej hierarchii.
☛ Gdy tamada zaczyna wygłaszać toast, należy unieść dłoń z kieliszkiem (jeżeli przemowa jest długa, można stopniowo opuszczać rękę)
☛ Zgodnie z etykietą gość zaproszony na suprę może wygłosić toast tylko wtedy, gdy zezwoli mu na to tamada, zwracając się słowem alaverdi. Kto dostaje głos, wygłasza toast na cześć kogoś z obecnych, np. gospodarza.
☛ Gdy przy stole usłyszymy słowo bolomde, oznacza to, że musimy wypić do dna.