Rady Tamady (część 1)

05.12.2013

Krzysztof Nodar Ciemnołoński

Seria artykułów z naszego profilu na Facebooku pisanych z przymrużeniem oka, których tematami są m.in. porady dla turystów, którzy decydują się zwiedzać Gruzję na własny rachunek, obserwacje na temat życia codziennego na Kaukazie, wskazówki dla polskich inwestorów.

Jak dojechać do Gruzji, co dalej po przylocie.

Kiedy podejmujemy decyzję by spędzić wakacje w Gruzji samodzielnie musimy zdecydować jak dotrzeć na Kaukaz. Jest kilka wariantów – część z nich przećwiczyłem. Można lecieć samolotem z Warszawy do Tbilisi lotem bezpośrednim lub z międzylądowaniami. Przewoźnicy – PLL LOT, Lufthansa, AirBaltic, Belavia. Przylot jest na ogół o mało przyzwoitej porze (3.50 lub przy zmianie czasu 4.50) stąd zachodzi konieczność dotarcia do hotelu aby się odświeżyć. Tbilisi ma obecnie sporą bazę noclegową. Ceny kształtują się w zależności od standardu od 25 do 400 lari. Waluta Gruzji 1 lari to około 1,80 zł. Można trafić do zapełnionych po pachy hosteli, można do niedrogich hotelików lub też drogich hoteli pokroju Mariotta lub Sheratona! Na lotnisku stoją taksówki i tutaj należy się targować. Można przyzwoicie zapłacić 30 Lari ale kiedy szofer widząc zdezorientowanego turystę może skasować znacznie więcej (jak wszędzie na świecie). Z Katowic i Warszawy latają też do Kutaisi węgierskie tanie linie WizzAir. Promocyjne, niskie ceny szokują ale jak doliczy się bagaż i inne koszty przy większej grupie osób okazuje się, że lepiej polecieć Lotem. Mając trochę więcej czasu urlopowego i zmiennika lub kilku jechać samochodem z Polski. Ja tę trasę pokonywałem kilkakrotnie. Zawsze sam prowadziłem samochody, co na pewno opóźniało przejazd. Moja trasa to od granicznej Dukli – Słowacja – Węgry – Rumunia – Bułgaria – Turcja i wjazd od strony Sarpi do Gruzji. Orientacyjny czas przejazdu 5-6 dni, trasa to około 4300 km. Duża frajda bo widzi się tyle wspaniałości po drodze (Veliko, Tyrnowo, Istambuł). Kolejna możliwość to prom towarowy z kabinami wypływający w każdy wtorek z okolic Odessy (port w Illiczowsku) do gruzińskiego portu w Poti. Ten wariant ma niestety minusy bo linia nie ma znamion regularności a każdy sztorm opóźnia wypłynięcie w nieskończoność. Ale są też pozytywy promowi towarzyszą na trasie figlujące delfiny i inne niespodziewane atrakcje.

Na Gruzję należy przeznaczyć minimum dwa tygodnie, na Armenię około tygodnia. Nie radzę jeździć samemu a nawet w parze, lepiej sprawdzają się większe grupy. Dobry wariant to 6-8 osób. Jeżeli dobrze operujemy samochodem i mamy żelazne nerwy (tego wymaga ruch samochodowy w Gruzji) to bierzemy samochód z wypożyczalni w Tbilisi lub Kutaisi. Koszt w zależności od rodzaju pojazdu i komfortu jazdy od 60-120 $ za dzień. Odradzam brać samochody nieekonomiczne, spalające 15 litrów na 100 km. Koszt rozłożony na 4-6-8 osób jest relatywnie niewielki, bo zwiedzacie więcej, w większym komforcie. Musimy zastanowić się jak zwiedzać. Jeżeli jesteśmy w Tbilisi to możemy jechać na wschód -kierunek Kakhetia-Tushetia albo najpierw na zachód w rejony Morza Czarnego czy Swanetii.

CDN

autor: Jerzy Ciemnołoński

Odkryj więcej ciekawych miejsc!

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024 Tamada Tour

Realizacja: Codenest