Od kilku dni zrobiło się cieplutko. Termometr chwilami przekracza 18 stopni ciepła! Ludzie wyszli na ulicę i wystawili ławeczki i stoliki. Nieśmiało do życia budzi się przyroda w lagodeskim Zapowiedniku. Raniutko z Zosią i naszym wiernym psem Fagotem spacerujemy po bezdrożach parku. To nasz taki wieloletni rytuał.
Spotykamy tam grzybiarzy i drwali. W wielu miejscach z ziemi strzeliły wiosenne kwiaty, stoją pojedynczo skłaniając ku słońcu swoje sympatyczne buzie, czasami tworzą kobierzec. W wielu miejscach zakwita „Prymula Mlokosiewicz”, jeden z licznych endemitów odkrytych przez naszego wielkiego admiratora fauny i flory Kaukazu Ludwika Młokosiewicza. Niedawno odwiedził nas nowo mianowany konsul pan Piotr Apostolidis. Spotkał się z członkami Stowarzyszenia Polonijnego ”Dom Polski”, potem pojechał złożyć kwiaty na grobie botanika. Obiecał pomoc Ambasady w staraniach o wyjazdy dzieci polskiego pochodzenia do Starego Kraju. Zaglądnął do nas pierwszy tegoroczny turysta młody astronom z Milanówka – Janek. Mamy bardzo dużą frekwencję w sprzedaży wycieczek, zapowiada się bardzo silny rok. Pogoda zwiastuje nadchodzący świetny sezon na wakacje w Gruzji.
Dzisiaj widziałem stado kozic. Doszły do rwącej rzeki Shromiskhevi potem zatrzymały się i bez specjalnego lęku patrzyły na człowieka. Siedziałem dłuższą chwilę na rzecznym kamieniu. Co chwilę z nurtu wyskakiwal przed spiętrzeniem wody różowy pstrąg. Było cicho tak, że usłyszałem własne myśli. Tutaj w XII wieku z Armenii z rodem Mamikonianów przywędrowali moi przodkowie. Wielce zasłużyli się Gruzji. Mężczyźni kończyli szkoły oficerskie i zostawali nawet generałami. Wielu z nich wybierało literaturę lub sztukę. Żyjący w Kachetii ród Tumanishvili dziedzicznie pełnił funkcję sekretarzy na dworach lokalnych królów. Mój wuj Michaił Tumanishvili, wybitny reżyser sceny narodowej ma nawet własny teatr. Szukałem w myślach potwierdzenia dla swojej decyzji powrotu do kraju praojców. Nie trwało to długo zobaczyłem w oddali Zosię, moją najukochańszą partnerkę i przyjaciela i już wiedziałem, że dokonałem najlepszego w życiu wyboru.
Jerzy Ciemnołoński
Lagodekhi, Kakhetia, 27 lutego 2014 roku
