Wyrusz szlakiem stepowych koczowników!
Mongolski wiatr nadal niesie opowieść o niezwyciężonym Czyngis-chanie. Rzekami wciąż meandrują legendy o potędze fortec na Jedwabnym Szlaku, pięknie buddyjskich klasztorów i bazarach z orientalnym kalejdoskopem obyczajów, języków, smaków i zapachów. Ale o fascynującej kulturze lokalnych nomadów najwięcej dowiesz się z pierwszej ręki – od Mongołów i mniejszości etnicznej Kazachów, którzy do dziś kultywują pradawne tradycje ludów Azji. Gdy zaliczysz już przejażdżkę baktrianem, odnajdziesz kultowe zabytki i dzikie konie Przewalskiego, koniecznie wyrusz do ajmaku Bajan-Ölgii i zamieszkaj w jurcie z rodziną kazachskich koczowników! Pomóż gospodyni w gotowaniu, doglądaniu trzody, zbieraniu drewna na opał i noszeniu wody ze strumienia. W towarzystwie gospodarza odkryj tajniki polowania z orłami i poczuj sekretną moc, która od wieków łączy człowieka z przyrodą. Wsłuchaj się w hipnotyzujący śpiew gardłowy, spędź noc pod gwiazdami i poznaj wszystkie barwy codzienności na bezkresnych stepach Mongolii!
Wejścia biletowane do muzeów, parków narodowych, klasztorów
Koncert tradycyjnych pieśni i tańców
Przejażdżka konna
Wizyta u hodowców baktrianów i przejażdżka na wielbłądach
Pokaz polowania z orłem
Autentyczne spotkania z koczownikami i uczestnictwo w ich codziennym życiu
Wyżywienie (śniadania, obiady/kolacje/obiadokolacje)
Komfortowe transfery lotniska – hotele – obozy jurtowe – trasa wycieczki
Przeloty krajowe Ułan Bator – Ölgii – Ułan Bator
Opieka doświadczonego pilota-przewodnika Tamada Tour
Ciekawostki etnograficzne, historyczne i przyrodnicze
Noclegi w hotelach 3* (pokoje 2-os. z łazienkami)
Noclegi w jurtach (2-3-4-osobowe)
Zwiedzanie miejsc niedostępnych dla zwykłych turystów
Opieka lokalnego przewodnika
Kameralna grupa
Ubezpieczenie KL, NNW, OC + bagaż
Składki na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny i Turystyczny Fundusz Pomocowy
Gwarancja Zwrotu Pieniędzy w 14 dni ?
Chyba żadne inne miasto na świecie nie ma tak zaskakującej przeszłości jak Ułan Bator! Legenda, kryjąca zresztą całkiem spore ziarnko historycznej prawdy, mówi, że stolica Mongolii powstała w 1693 r., gdy czteroletniego Dzanabadzara uznano za inkarnację bogd gegeenów, najwyższego rangą mongolskiego duchownego buddyjskiego i przywódcę politycznego. Zanim miasto rozrosło się nad brzegami jeziora Szireet Cagaan Nuur, wędrowało po mongolskich stepach. Koczującą siedzibę Dzanabadzara miejscowi nazywali Örgöö (jurta pałacowa), a Europejczycy – Urga. Tak właśnie miasto funkcjonowało na mapach aż do 1924 r., gdy zostało przemianowane na Ułan Bator (dosł. Czerwony Bohater) na cześć dowódcy wojskowego Damdina Suche Batora. Wiek XX przyniósł stolicy nie tylko nową nazwę, ale też nowy pejzaż – intrygującą mieszankę socrealistycznych gmaszysk i bloków z wielkiej płyty, Orientu i szklanej globalizacji. Komunistyczne wichry rozwiały najwspanialsze zabytki Ułan Bator: budynki pałacowe i niemal wszystkie lamajskie świątynie. Na szczęście do dziś w stolicy Mongolii zobaczymy orientalne pałace Bogd-chana i Czin wan Chanddordża, klasztory Gandan, Czojdżin lamy (muzeum), Geser süm czy Dar' echijn süm, a także muzea pełne niespodzianek dla miłośników historii, etnografii, sztuki, przyrody i koczowniczego folkloru.
Na rozległych stepach Azji Centralnej przeżyjemy to, czego świadkiem był 700 lat temu podróżnik Marco Polo. Spotkamy tu bürkütchü – koczowników, którzy zgłębili tajniki starożytnej sztuki polowania z drapieżnymi ptakami. Poznamy historię symbiozy ludzi z władcami przestworzy i obejrzymy spektakularny pokaz polowania z orłem. Zachwycimy się inteligencją skrzydlatego drapieżcy i jego niesamowitym porozumieniem z myśliwym bürkütchü. Zobaczymy, jak orzeł z gracją kołuje w powietrzu i pikuje prosto na upatrzonego z wysoka lisa, królika albo kojota. Zaniemówimy na widok rozpostartych skrzydeł i mocarnych szponów. Spojrzymy w złote oczy, z których biją pierwotna moc, odwaga i szacunek do człowieka – od co najmniej dwóch tysiącleci otaczającego orły i sokoły wyjątkową czcią oraz przyjaźnią, zrodzoną z konieczności przetrwania w surowym stepie.
Mongołowie, potomkowie wielkiego Czyngis-chana, to ludzie dobrzy, prości, gościnni, muzykalni i niesamowicie zżyci z przyrodą. Choć coraz chętniej zamieniają tradycyjne jurty na murowane domy, bloki z wielkiej płyty albo szklane wieżowce Ułan Bator, koczowniczy tryb życia wiedzie tu nadal ok. 30 proc. populacji. Stepowo-pustynny wiatr po dziś dzień hula w duszach mieszkańców Mongolii, niosąc hipnotyzującą gardłową pieśń o narodzie wolnym, odważnym, nade wszystko ceniącym bezpretensjonalność i wielowiekowe tradycje. Z Mongołami łatwo nawiązać nić serdecznej przyjaźni, zostając ich „andą”. Braterstwo dusz można przypieczętować czajem albo piwem, zwanym tu żółtym kumysem (szar airag), które smakują tak samo dobrze przy wieczornym ognisku na dzikim pustkowiu i w stylowej knajpce w centrum stolicy. Bo Mongołowie jak nikt inny potrafią snuć wciągające opowieści, które zabierają słuchaczy na Jedwabny Szlak, a w oddali wciąż pobrzmiewają bębnami szamanów, tętentem końskich kopyt, świstem łuczniczych strzał i cichym trzepotem skrzydeł orła – inteligentnego drapieżnika, z którym symbioza od starożytności pozwalała człowiekowi przetrwać w surowym stepie.
Jak wygląda świat z perspektywy wielbłąda? Żeby to sprawdzić, odwiedzimy mongolskich hodowców, którzy pomogą nam wdrapać się na grzbiety baktrianów i poprowadzą zwierzęta sobie tylko znanymi ścieżkami rozległych stepów. Opowiedzą nam, jak wygląda codzienne życie ze stadkiem dwugarbnych podopiecznych, i wyjawią sekrety kryjące się za włochatymi strzygącymi uszami. Poznamy fascynującą historię baktrianów, które od co najmniej 4 tys. lat towarzyszą człowiekowi w wędrówkach po Azji – jako środek transportu, zwierzę juczne, ale też źródło wełny, mleka, skóry i mięsa. Bez wątpienia dowiemy się, co baktriany lubią przekąsić i czym się różnią od jednogarbnych kuzynów. Rozwikłamy też zagadkę zadziwiającej gospodarki wodnej wielbłądów, które mogą jednorazowo wypić, bagatela, 120 l wody, potem zaś przez kilka dni nie pić wcale. A jeśli wciąż będzie nam mało obcowania z dwugarbnymi wierzchowcami, uważnie obserwujmy otoczenie – nie wszystkie mongolskie baktriany są bowiem udomowione, część osobników żyje dziko (największa populacja jest na pustyni Gobi), pogryzając trawę, która nawinie się pod kopyta. Kto wie, może i nam uda się zobaczyć wielbłądy w naturze?
Od wieków koczownicy z Azji Centralnej i Wschodniej wędrowali po stepach i pustyniach wraz z całym dobytkiem. Stale przenosili się z miejsca na miejsce, więc mieli niewiele – tyle, by przetrwać i móc łatwo zmienić lokalizację obozu. Odwiedzając lokalne rodziny koczowników, poznamy esencję nomadycznego stylu życia, który stanowi codzienność dla aż 30 proc. współczesnych mieszkańców Mongolii. Dni i noce spędzone w jurcie szybko udowodnią nam, że nie jest to zwykły namiot, który znamy z letnich wycieczek na łono natury. Przemyślana konstrukcja z drewna, pokryta skórami, płótnem lub wojłokiem, zapewni nam ochronę przed upałami i chłodem, przytulną wygodę i swoiste stepowe luksusy. Choć wewnątrz tradycyjnej jurty nie ma wiele miejsca, wszystko i wszyscy mają swoje ściśle określone miejsce, tak by całość chodziła jak w zegarku – bo właśnie zgodnie z ruchem wskazówek zegara powinniśmy przemieszczać się po okrągłym namiocie, co wynika ze względów praktycznych i poszanowania dla zasad buddyzmu. Krzątając się po jurcie o poranku czy też wsłuchując się w nocne odgłosy stepu, spróbujemy uchwycić towarzyszące koczownikom poczucie wolności, bezpieczeństwa, bliskości z naturą i podążania za tradycją. Wówczas bez trudu odgadniemy, dlaczego w języku mongolskim ten rodzaj namiotu mieszkalnego nazywa się po prostu „ger” – „dom”.
Niecałe 300 km od tętniącego życiem Ułan Bator leży Elsen Tasarchaj – miejsce, gdzie pośrodku trawiastego stepu, w sąsiedztwie górskich szczytów i niewielkiej rzeki, wyłaniają się ni stąd, ni zowąd piaszczyste wydmy. Niezwykłość krajobrazu niczym z pustyni Gobi potęgują dumnie kroczące po żółtym piasku wielbłądy. Tuż obok natura zaskakuje ponownie: w położonym blisko wydm Parku Narodowym Chögnö Chan dziki step spotyka się z tajgą, nad którą wyrasta czczona przez miejscową ludność góra Chögnö Chan. U jej podnóża i na szczycie odkryjemy zachwycające dzieło ludzkich rąk – datowany na XVII w. klasztor Erdene Khamba, zbudowany przez buddyjskiego duchownego Zanabazara na cześć lamy Erdene. Szybko dostrzeżemy, że piękny klasztor, wyróżniający się żywymi kolorami na tle szarych skał, jest niestety zrujnowany. Mimo to świątynię nadal odwiedzają mnisi, odprawiający tu buddyjskie ceremonie z okazji krajowych i lokalnych świąt. Kto pokona granitowe formacje skalne, by dostać się na szczyt Chögnö Chan, pozna nie tylko drugą, starszą część klasztoru i legendę o duchu góry, lecz także zobaczy fenomenalną panoramę okolicy.
W zacisznym miasteczku Karakorum (Charchorin) odkryjemy legendy XIII-wiecznego Imperium Mongolskiego, założonego przez potężnego Czyngis-chana. Jak się szybko przekonamy, złoty okres dawnej stolicy Mongołów – sprytnie ulokowanej na skrzyżowaniu szlaków handlowych, tętniącej różnorodnością kultur i religii oraz kuszącej przybyszy z różnych zakątków Azji szczodrością przyrody i bogactwem orientalnej architektury – trwał ledwie pół wieku. Czy kamienne żółwie, strzegące niegdyś bram do miasta, zdradzą nam, dlaczego chińskie wojska zrujnowały piękny pałac chana, dworskie budynki i świątynie? Te sekrety średniowiecznej mongolskiej historii na pewno poznamy w lokalnym muzeum. Ducha chańskiej przeszłości odnajdziemy też na niewielkim bazarze, gdzie wśród stoisk z urokliwym rękodziełem poczujemy się jak w kupieckiej części siedziby wielkiego chana Ugedeja. Przyjemny powrót do nieco mniej spektakularnej rzeczywistości współczesnego Karakorum zapewni przejażdżka konna, podczas której, kołysani na grzbietach wierzchowców, zachwycimy się bujną zielenią w dolinie rzeki Orchon (UNESCO).
Co przy jednym z najstarszych i największych klasztorów lamajskich w Mongolii robi… rzeźba w kształcie fallusa? Legenda głosi, że posąg, zwany skałą z Karakorum, miał przypominać o surowej karze, która spotkała pewnego mnicha za złamanie celibatu. Nie jest to jedyna pamiątka przeszłości na terenie niegdyś imponującego XVI-wiecznego klasztoru Erdene Dzuu. Zgodnie z nazwą świątyni, tłumaczoną jako Drogocenne Statuy Buddy, zobaczymy tu także bogato zdobione posągi buddyjskiego mędrca, kamienne stele z czasów Imperium Mongolskiego, chańskie grobowce i zabytkowe stupy, z których najpiękniejsza jest Złota Stupa. Przechadzając się po pozostałościach kompleksu, liczącego dawniej aż 62 świątynie i setki innych budynków, spróbujemy się dowiedzieć, dlaczego pod koniec lat 30. XX w. Stalin zdecydował się oszczędzić klasztor przed niszczycielskimi siłami komunistów. Być może odpowiedź znajdziemy w gablotach klasztornego muzeum…
Czy wchodząc do największego ośrodka buddyzmu w Mongolii, można poczuć równie wielką radość? Przekonamy się o tym w klasztorze Gandan w Ułan Bator, którego nazwa oznacza właśnie „pełnię radości” lub „przyszły raj dla Buddy”. Radość dla oczu bez wątpienia przyniesie nam niezwykły mariaż stylów architektonicznych: mongolskiego, chińskiego i tybetańskiego, od 1838 r. obecnych w lokalnych świątyniach i stupach. Tuż za orientalną bramą z zielonym dachem ujrzymy Megdżiddżanrajseg süm – największą z klasztornych świątyń, gdzie odkryjemy 26,5-metrowy posąg Awalokiteśwary. Na terenie klasztoru Gandan zobaczymy ponadto grobowce bogd gegeenów (przywódców religijnych Mongolii), zabytki sakralnego malarstwa, rzeźby i rzemiosła artystycznego, a przede wszystkim bezcenne rękopisy i ksylografy, zapisane po mongolsku, tybetańsku, chińsku, mandżursku i w sanskrycie. Przechadzając się po kompleksie, z pewnością nie raz usłyszymy delikatny szum wirujących młynków modlitewnych z wypisanymi mantrami, które mają wielkie znaczenie w duchowości wyznawców buddyzmu.
Blisko 700 gatunków roślin, 217 gatunków ptaków, 385 gatunków owadów i 44 gatunki ssaków składają się na unikalną faunę i florę mongolskiego Parku Narodowego Chustajn nuruu. Wśród gazeli, świstaków, koziorożców, manuli stepowych i innych okazów bogatej przyrody pewien gatunek wyróżnia się szczególnie – to koń Przewalskiego. Ten zagrożony, jedyny dziko żyjący współcześnie gatunek koni, nazwany na cześć rosyjskiego geografa i badacza Nikołaja Przewalskiego, uznano w połowie XX w. za wymarły na wolności. Na szczęście niewielka populacja zwierząt zachowała się w południowo-zachodniej Mongolii – dziś możemy je oglądać m.in. w parku Chustajn nuruu nieopodal Ułan Bator. Konie Przewalskiego przypominają konie domowe, ale mają bardziej krępą budowę ciała i krótką, sterczącą grzywę. Są pozbawione grzywki na czole, a także niższe od koni pełnej krwi angielskiej i czystej krwi arabskiej, które znamy ze szkółek jeździeckich i torów wyścigowych. Choć na żadnym z koni Przewalskiego nie pokłusujemy po bezkresny horyzont, to prawdziwym szczęściem jest zobaczyć w naturalnym środowisku zwierzę, które już od kilku tysiącleci zamieszkuje stepy i półpustynie Azji Środkowej!
Termin | Ilość dni | Wolne miejsca | Cena | Rezerwacja |
Terminy w 2022 roku w przygotowaniu | 11 | 6 | 6500 zł |
|
W cenie:
Cena nie obejmuje:
Gwarancja Zwrotu Pieniędzy w 14 dni
Noclegi obejmują zakwaterowanie w komfortowych hotelach 3* (pokoje 2-osobowe z własnymi łazienkami) oraz 2-3-4-osobowych jurtach w turystycznych obozowiskach jurtowych i u lokalnych rodzin. Poszczególne rodzaje zakwaterowań:
Podróżujących samodzielnie staramy się zawsze zakwaterować w jednym 2-osobowym pokoju hotelowym, z osobą tej samej płci – pozwala to uniknąć dodatkowej opłaty za pokój 1-osobowy (do 200 USD/os., w zależności od miejsca noclegu).
Uwaga: każdy turystyczny obóz jurtowy ma restaurację, gdzie odwiedzający mogą zjeść posiłek (prosimy pamiętać, że woda pitna, soki, owoce i warzywa nie zawsze są w nich dostępne). Większość obozów jurtowych ma oddzielny blok komunalny z prysznicami i toaletami (opcja en suite). W niektórych obozach oraz jurtach lokalnych rodzin zamiast pryszniców może być dostępna tylko miska z wodą albo gorący ręcznik – warto być przygotowanym na odmienne warunki sanitarne i niższy standard wyposażenia łazienek.
Wyżywienie obejmuje śniadania, obiady i kolacje lub obiadokolacje z daniami kuchni lokalnej, szczegółowo opisane na każdy dzień w programie wycieczki. Smaczne i sycące posiłki pozwalają każdego dnia skosztować innych tradycyjnych dań mongolskich oraz tych spożywanych przez mniejszość etniczną Kazachów. Wielką atrakcją będą spotkania z rodzinami koczowników i możliwość uczestnictwa w ich codziennym życiu, w tym wspólnego przygotowywania potraw.
Dokumenty
Wobec obywateli różnych krajów Europy, w tym UE, Mongolia stosuje odmienne zasady wjazdu i pobytu w celach turystycznych:
Uwaga! Podczas pobytu w Mongolii należy przez cały czas mieć przy sobie paszport (warto posiadać także kserokopię paszportu).
Zdrowie, szczepienia, leki
Przed wyjazdem do Mongolii dodatkowe szczepienia nie są obowiązkowe. Profilaktycznie zalecane są szczepienia na błonicę, tężec, krztusiec, wirusowe zapalenie wątroby typu A i B, dur brzuszny, wściekliznę, kleszczowe zapalenie mózgu oraz tyfus (w przypadku wypraw terenowych). Osoby, które wcześniej szczepiły się przeciw tym chorobom, mogą lub powinny poddać się szczepieniom przypominającym. Na 4–6 tygodni przed wyjazdem najlepiej udać się do lekarza medycyny podróży, aby skontrolować stan zdrowia i przyjąć zalecane szczepienia.
Na wyjazd trzeba się zaopatrzyć w leki osobiste, jak również leki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, przeciwbiegunkowe i na dolegliwości układu pokarmowego, repelenty, akcesoria i opatrunki (np. plastry, pęsetę) oraz środki dezynfekujące (żel, chusteczki higieniczne i nawilżane). W przypadku leków przewożonych w bagażu podręcznym (w tym podawanych przez iniekcję igłową), które pasażer musi zażyć w trakcie lotu, wymagane jest zaświadczenie od lekarza w języku polskim i angielskim, poświadczone pieczątką. Wszystkie zabierane leki – w ilości odpowiedniej do leczenia osobistego w czasie trwania wycieczki, dostępne zarówno na receptę, jak i bez niej – powinny się znajdować w oryginalnych opakowaniach (na wszelki wypadek warto zabrać receptę i/lub inne dokumenty, przetłumaczone na j. angielski, uzasadniające potrzebę stosowania danych medykamentów). W przypadku jakichkolwiek wątpliwości w zakresie wwozu leków zalecamy bezpośredni kontakt z lokalną ambasadą Mongolii (dla obywateli Polski dane kontaktowe dostępne na stronie http://ambasadamongolii.pl/).
Ze względu na różnice wysokości terenu (przeciętnie 1300–1600 m n.p.m.) oraz odmienną florę bakteryjną na początku pobytu mogą wystąpić dolegliwości zdrowotne u osób cierpiących na zaburzenia układów krążenia i oddechowego oraz mających wrażliwy żołądek. Podczas pobytu w Mongolii należy pamiętać o zachowaniu podstawowych zasad higieny (częste mycie rąk, mycie owoców i warzyw przed spożyciem etc.). Pić należy wyłącznie płyny wiadomego pochodzenia – wskazane są napoje butelkowane, z fabrycznie zamkniętych opakowań; woda z kranu nadaje się do spożycia po przegotowaniu. Należy się powstrzymać od picia napojów z lodem ze względu na niewiadome pochodzenie wody. Warto zachować ostrożność przy spożywaniu mleka, kumysu i mięsa u lokalnych gospodarzy. Należy unikać żywienia się w ulicznych knajpkach, na bazarach i w lokalach gastronomicznych niższej kategorii.
Poziom opieki zdrowotnej w Mongolii jest bardzo niski. W aptekach zazwyczaj nie są dostępne zachodnie leki. Placówki medyczne istnieją tylko w większych miastach, natomiast na prowincji uzyskanie szybkiej pomocy medycznej w nagłych przypadkach jest bardzo trudne lub praktycznie niemożliwe.
Przepisy celne i prawne
Bezpieczeństwo
Mongolia jest krajem relatywnie bezpiecznym, jednak, jak wszędzie, należy zachować rozsądek i ostrożność. W Mongolii dość wysokie jest zagrożenie przestępczością pospolitą (zwłaszcza w Ułan Bator, na bazarach i w domach towarowych, w pojazdach komunikacji miejskiej, na dworcach, lotniskach oraz w innych miejscach zatłoczonych i uczęszczanych przez turystów). Częste są kradzieże kieszonkowe i bagaży, zdarza się wyrywanie torebek, należy też liczyć się z ryzykiem napadów rabunkowych na cudzoziemców (dochodzi do nich w miejscach odosobnionych, jak również w pociągach). Problemem są również liczne, niekiedy agresywne próby wyłudzania pieniędzy. W związku z tym podczas wycieczki należy bezwzględnie pilnować pieniędzy, torebek, plecaków, dokumentów, sprzętu elektronicznego i innych cennych przedmiotów (wartościowe rzeczy najlepiej przechowywać w sejfie w pokoju hotelowym). Z tych samych powodów walutę najlepiej wymieniać w kantorach, a podczas zamawiania taksówki (wyłącznie licencjonowanej!) – korzystać z pomocy lokalnych pracowników hotelu, restauracji itp.
Telefony alarmowe:
W Mongolii nie ma polskiej ambasady. Obywatele Rzeczpospolitej Polskiej, jako członkowie UE, mają prawo korzystać z ambasad innych krajów UE znajdujących się w tym kraju. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleca, by przed podróżą zarejestrować się w rządowym systemie Odyseusz (https://odyseusz.msz.gov.pl/).
Klimat
Mongolia leży w typowym, surowym klimacie umiarkowanym kontynentalnym. Powietrze jest tu suche, a temperatury podlegają znacznym wahaniom dobowym i rocznym. Charakterystyczne dla tego kraju są ciepłe, a nawet gorące lata i mroźne zimy. Różnica w temperaturze powietrza pomiędzy dniem a nocą może wynosić nawet 30°C (dlatego nawet latem trzeba mieć z sobą cieplejszą odzież).
Na północnym zachodzie Mongolii jest nieco chłodniej niż na południu i wschodzie. W stolicy (Ułan Bator) w najcieplejszych miesiącach, od czerwca do sierpnia, temperatura powietrza wynosi od kilkunastu do nieco powyżej 20°C. W styczniu i grudniu, kiedy jest najchłodniej, temperatura może spadać nawet poniżej -20°C. W położonym na zachodzie Mongolii rejonie Bajan-Ölgii latem temperatury raczej nie przekraczają 20°C, a zimą mrozy są nieco łagodniejsze niż w stolicy, choć średnio wynoszą kilkanaście stopni na minusie.
Ilość opadów jest bardzo niska, przy czym największe opady notuje się w miesiącach letnich. Nieco większe opady, głównie śniegu, notuje się na terenach wyżej położonych.
Język
Językiem urzędowym Mongolii jest mongolski. Język rosyjski jest powszechnie używany, natomiast angielski jest raczej słabo znany – w podstawowym zakresie można się nim porozumieć jedynie w dużych miastach i często odwiedzanych obiektach turystycznych.
Religia
Mongolia to kraj wielowyznaniowy. Dominującą religią jest buddyzm tybetański (lamaizm), który wyznaje 53 proc. społeczeństwa. Jednocześnie aż 39 proc. mieszkańców to ateiści. Niewielki odsetek wyznaje islam, szamanizm, chrześcijaństwo i inne religie. Przed wejściem do świątyń buddyjskich należy zdjąć buty (warto mieć przy sobie zapasowe skarpetki) oraz zasłonić ramiona i nogi – przydatne będą długie spódnice, chusty czy długie, luźne spodnie. Zaleca się również wyciszyć telefon i upewnić się, czy robienie zdjęć jest dozwolone.
Waluta i płatności
Walutą w Mongolii jest tugrik (MNT). Jeden tugrik dzieli się na 100 möngö. 1000 MNT to około 0,36 USD/0,32 EUR/1,39 PLN.
Na podróż należy zabrać dolary amerykańskie (nowe, wydane po 2006 r.) lub euro, a następnie wymienić pieniądze na tugriki w mongolskim kantorze lub banku (nie ma możliwości bezpośredniej wymiany PLN na MNT!). Podczas kupowania waluty należy zachować ostrożność, pilnować pieniędzy i bagażu.
Na wyjazd trzeba zabrać gotówkę. Bankomaty i możliwość płacenia kartą są dostępne wyłącznie w stolicy i innych dużych miastach – chętni mogą się zaopatrzyć w kartę walutową (w USD), uniwersalną (np. mBank World) lub typu Revolut.
Czas
UTC +8:00. Różnica czasu między Polską a Mongolią wynosi +6 godzin latem i +7 godz. zimą.
Telefonia i Internet
W większości hoteli istnieje możliwość korzystania z Wi-Fi. Niekiedy pobierana jest za to symboliczna opłata. Połączenia bywają dość wolne. Poza Ułan Bator występuje częsty brak zasięgu telefonicznego i internetowego. Mapę punktów z dostępem do publicznego internetu można znaleźć na stronie https://wifispc.com/mongolia. Telefonowanie do i z Mongolii nie należy do najtańszych – minuta rozmowy w roamingu to koszt ok. 6–8 zł, a SMS-a ok. 2 zł.
Elektryczność
Napięcie sieciowe w Mongolii wynosi 220 V. Typy gniazdek: C, E, F (takie same, jak w Polsce i większości krajów Europy).
Lokalna kuchnia
Kuchnia Mongolii od wieków obfituje w mięso. Ze względu na warunki przyrodnicze i trudy stepowego życia tłuste potrawy mięsne spełniają bowiem specyficzne potrzeby żywieniowe ludów Azji Środkowej – sycą na długi czas, zapewniają przetrwanie podczas surowych mrozów, a nawet pozwalają wrzucić coś na ząb bez potrzeby zsiadania z konia. Lokalne zwyczaje kulinarne nie zmieniły się znacząco przez stulecia – Mongołowie nadal spożywają bardzo dużo baraniny, wołowiny, koniny, niekiedy także mięsa wielbłąda albo jaka. Warzywa, zioła i przyprawy – których nie znano tu wcale aż do XVII–XVIII w. – goszczą na stołach rzadko, a jeśli już się pojawiają, to zwykle pod mało wyszukaną postacią cebuli, dzikiego czosnku, marchwi albo ziemniaków. Choć wegetarianie, weganie i miłośnicy kulinarnych rozmaitości mogą mieć trudności z wyżywieniem podczas wycieczki, to trzeba przyznać, że Mongołowie są mistrzami w przyrządzaniu dań mięsnych (należy być przygotowanym na to, że mięso bywa twarde, a jego obróbka odbiega od zachodnich standardów). Udowadniają także, że proste potrawy, oparte na zaledwie 2–3 składnikach, mogą być wyjątkowo smaczne. Prócz dań jednogarnkowych w Mongolii popularne są buudze – duże pierogi z mięsem, chuuszury – smażone placki z farszem z mięsa i cebuli, cujwan – makaron z placka z mięsem, oraz zupa z gotowanego barana z makaronem. Mongołowie słyną także z wyrobów mleczarskich – zdecydowanie warto skosztować lokalnych jogurtów, kefirów i serów z mleka krów, kóz, koni i wielbłądów. Spragnieni mogą posmakować suutej caj, czyli zieloną herbatę z dodatkiem soli i tłustego mleka (albo masła), a także skusić się na ajrak (inaczej kumys – niskoprocentowy napój alkoholowy ze sfermentowanego mleka klaczy) albo archi (15–30-procentową wódkę, która powstaje w procesie destylacji kumysu). Od lat 20. XX wieku w Mongolii znane jest też piwo, zwane tu żółtym kumysem (szar airag).
Kultura i obyczaje
Warto wiedzieć
Do zabrania:
Ubezpieczenie turystyczne
Ubezpieczenie jest zawarte w cenie wycieczki, dlatego nie trzeba kupować go oddzielnie. Ubezpieczenie zapewnia Signal Iduna na sumę gwarancyjną: KL (koszty leczenia) – 60 000 €, NNW (od następstw nieszczęśliwych wypadków) – 15 000 PLN, bagaż – 1000 PLN, OC – 30 000 €. Ogólne Warunki Ubezpieczenia są dostępne na stronie: https://w3.signal-iduna.pl/OWU_doc/travel/owu_bp_travel.pdf.
Na całej trasie wyprawy – z/na lotnisko, z/do hoteli i obozów jurtowych oraz pomiędzy zwiedzanymi miejscami – podróżujemy komfortowymi, klimatyzowanymi busami (zależnie od dostępności: Mitsubishi Delica, Hyundai Starexx, opcjonalnie Toyota Land Cruiser). Po zachodniej części Mongolii poruszamy się terenówką UAZ-452. Pełne bezpieczeństwo podróży zapewniają lokalni, doświadczeni kierowcy. W cenie wycieczki jest także przelot krajowy na trasie Ułan Bator – Ölgii – Ułan Bator.
Podróżujemy i zwiedzamy w kameralnych, maksymalnie 6-9-osobowych grupach z doświadczonymi pilotami i przewodnikami – pasjonatami i specjalistami od danego regionu, którzy mieszkają w nim na stałe i doskonale znają jego kulturę, obyczaje, historię i geografię.
Odwiedzamy wyjątkowe atrakcje architektoniczne, przyrodnicze, historyczne i kulturowe. Przemierzamy tętniące życiem miasta, zaciszne wioski i dzikie krajobrazy natury. Odkrywamy ukryte w zaułkach pomniki przeszłości i teraźniejszości, gwarne bazary, zagadkowe muzea, egzotyczną faunę i florę.
Spotykamy lokalnych mieszkańców i inspirujemy się ich wizją świata. Poznajemy ich prawdziwe, codzienne życie i na chwilę stajemy się jego współuczestnikami. Zanurzamy się w kalejdoskopie fascynujących sekretów etnograficznych, legend i faktów, które pozwalają dojrzeć wielowymiarowość odległej od nas rzeczywistości. Przywozimy z sobą autentyczne doświadczenie świata w całym pięknie jego różnorodności.
Cena wycieczki obejmuje pełne ubezpieczenie zdrowotne podróżnego i bagażu. Ubezpieczenie zapewnia Signal Iduna na sumę gwarancyjną:
Ogólne Warunki Ubezpieczenia – https://w3.signal-iduna.pl/OWU_doc/travel/owu_bp_travel.pdf.
UŁAN BATOR – CHUSTAJN NURUU – GURWAN BULAK – KARAKORUM – ELSEN TASARCHAJ – UŁAN BATOR – BAJAN – ÖLGII – UŁAN BATOR
DZIEŃ 1. Wylot
Wylot z Warszawy do Ułan Bator z międzylądowaniem w Moskwie lub innym europejskim albo azjatyckim porcie lotniczym.
DZIEŃ 2. Ułan Bator (dystans: 20 km)
O poranku przylot do stolicy Mongolii, Ułan Bator. Przejazd do hotelu, zakwaterowanie, czas na odpoczynek i śniadanie. O 14.00 spotkanie w hotelowym lobby i wyjście na zwiedzanie miasta, gdzie zobaczymy plac Süche Batora i Muzeum Narodowe. O 19.00 obiadokolacja z tradycyjnymi mongolskimi potrawami. Powrót na nocleg do hotelu.
Posiłki w cenie: śniadanie, obiadokolacja.
DZIEŃ 3. Ułan Bator – Chustajn nuruu – Gurwan Bulak (dystans: 310 km)
Po wczesnym śniadaniu wyjazd do Parku Narodowego Chustajn nuruu, gdzie żyją dzikie konie Przewalskiego. Czas wolny na obiad na trasie – w przydrożnej restauracji, gdzie można skosztować dań, które na co dzień jedzą Mongołowie. Przejazd do ruin XVII-wiecznej fortecy Char Buch Balgas, strzegącej niegdyś kupieckiego szlaku. Dalszy przejazd do jurtowego obozowiska w gminie Gurwan Bulak, położonego niedaleko malowniczych wydm Elsen Tasarchaj. Kolacja. Nocleg w jurtach.
Posiłki w cenie: śniadanie, kolacja.
DZIEŃ 4. Gurwan Bulak – Karakorum (dystans: 140 km)
Po śniadaniu odwiedzimy rodzinę lokalnych nomadów, pomożemy im w dojeniu zwierząt i spróbujemy domowej roboty wyrobów mleczarskich. Następnie przejazd wzdłuż wydm Elsen Tasarchaj do Parku Narodowego Chögnö Chan (Khogno Khan) z ruinami klasztoru (XVII w.). Jeżeli czas pozwoli, wybierzemy się na godzinną wspinaczkę na górę Chögnö Chan. Dalszy przejazd do miasteczka Karakorum (Charchorin). Obiad. Wizyta w lokalnym muzeum i na bazarze. Przejażdżka konna wzdłuż rzeki Orchon. Kolacja i nocleg.
Posiłki w cenie: śniadanie, obiad.
DZIEŃ 5. Karakorum – Elsen Tasarchaj (dystans: 150 km)
Po śniadaniu wizyta w klasztorze lamajskim Erdene Dzuu w Karakorum, gdzie będziemy mogli dyskretnie przyjrzeć się porannym modlitwom. W drodze powrotnej do Elsen Tasarchaj zatrzymamy się w miejscu, gdzie według legendy narodził się koczujący klasztor, który z czasem ewoluował w Ułan Bator. Obiad na trasie. Wizyta u rodziny hodowców baktrianów – czeka nas tu fascynująca przejażdżka na wielbłądach dwugarbnych i poznawanie tajników ich życia. Przejazd na kolację z lampką francuskiego wina oraz nocleg do obozowiska jurtowego (w myśl ochrony środowiska obóz prowadzi politykę oszczędzania wody, dlatego zamiast pryszniców otrzymamy gorące, aromatyczne ręczniki).
Posiłki w cenie: śniadanie, obiad, kolacja.
DZIEŃ 6. Elsen Tasarchaj – Ułan Bator (dystans: 300 km)
Po śniadaniu przejazd powrotny do Ułan Bator. Po obiedzie zwiedzimy buddyjski klasztor Gandan (Gandantegczinlen), będący głównym ośrodkiem religijnym Mongolii. Transfer do hotelu, czas wolny. O 17.00 wyjście na koncert tradycyjnych pieśni i tańców. Kolacja. Powrót na nocleg do hotelu.
Posiłki w cenie: śniadanie, obiad.
DZIEŃ 7. Ułan Bator – Bajan – Ölgii (lot + ok. 100 km, zależnie od pogody i aktualnego miejsca migracji kazachskich koczowników)
Śniadanie. Przejazd na lotnisko i lot do Bajan – Ölgii, jednego z trzech ajmaków (regionów) najbardziej wysuniętych na zachód Mongolii, zamieszkanego przez kazachską mniejszość etniczną, która wyznaje islam i mówi własnym językiem. W Ölgii, stolicy regionu, spotkanie z kazachskim przewodnikiem. Wizyta na lokalnym bazarze. Wyprawa terenówkami UAZ-452 (nazywanymi przez Mongołów furgonami) za miasto, do rodziny kazachskich koczowników, która specjalizuje się w polowaniu z orłami i będzie naszym przewodnikiem po tajnikach tej tradycyjnej techniki łowieckiej. Kolacja z przysmakami kuchni kazachskiej. Nocleg u rodziny, w jurtach (warunki będą bardzo podstawowe – toaleta w osobnym namiocie, a zamiast prysznica miska z ciepłą wodą).
Posiłki w cenie: śniadanie (w przypadku wczesnego lotu – w formie suchego prowiantu), obiad, kolacja.
DZIEŃ 8. Bajan – Ölgii
Po śniadaniu na cały dzień wnikniemy w etnograficzne sekrety koczowników. Przedpołudnie spędzimy z naszym kazachskim gospodarzem, który opowie nam, jak się chwyta i trenuje orły oraz urządzi dla nas symulację polowania. Następnie będziemy asystować gospodyni i pozostałym członkom rodziny w ich codziennych obowiązkach – gotowaniu (zjemy wspólnie przyrządzony obiad), doglądaniu i dojeniu trzody, zbieraniu drewna i odchodów zwierzęcych na opał, przynoszeniu wody ze studni bądź strumienia. Kolacja i nocleg w jurtach jak w dniu poprzednim.
Posiłki w cenie: śniadanie, obiad, kolacja.
DZIEŃ 9. Ölgii (dystans: ok. 100 km)
Po śniadaniu forma spędzenia czasu do wyboru: przejażdżka konna po okolicy pod opieką naszych kazachskich gospodarzy lub pomoc im w porannych obowiązkach w obozie i relaks przed powrotem do miasta. Obiad. Wyjazd powrotny do Ölgii, zakwaterowanie w hotelu. Wieczorem czas wolny. Nocleg.
Posiłki w cenie: śniadanie, obiad, kolacja.
DZIEŃ 10. Ölgii – Ułan Bator (dystans: lot + ok. 40 km)
Po śniadaniu transfer na lotnisko w Ölgii i wylot do Ułan Bator. Po przylocie, jeżeli czas pozwoli, zwiedzanie Narantuul, największego odkrytego bazaru w kraju. Pożegnalna obiadokolacja. Dla chętnych wieczorny koncert muzyki jazzowej w mongolskim wykonaniu.
Posiłki w cenie: śniadanie, obiadokolacja.
DZIEŃ 11. Wylot (dystans: 20 km + lot)
Śniadanie. Transfer na lotnisko w Ułan Bator i lot powrotny do Warszawy z międzylądowaniem w Moskwie lub innym europejskim albo azjatyckim porcie lotniczym.
Posiłki w cenie: śniadanie.
© 2020 TAMADA TOUR. Prawo do błędów w druku zastrzeżone. Oferujemy wyłącznie autorskie programy i nie wyrażamy zgody na ich kopiowanie. Program nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu art. 66 par. 1 Kodeksu cywilnego. Program ma charakter ramowy i w zależności od czynników, takich jak aktualne rozkłady lotów czy przejezdność dróg, może ulec modyfikacji.
Zapisu na wycieczkę można dokonać:
Aby zarezerwować wycieczkę, należy podać dane osobowe, niezbędne do zawarcia umowy wycieczki oraz wykupienia ubezpieczenia i biletów lotniczych:
Na wskazany adres e-mail zostaną przesłane:
Odpłatność za wycieczkę należy uiścić zgodnie z podanym harmonogramem. Zapewniamy atrakcyjny, gwarantujący finansowe bezpieczeństwo podział płatności na 3 części:
Wpłat 1. i 2. można dokonać:
Szczegółowe informacje w Regulaminie.
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2023 Tamada Tour
Realizacja: Codenest